Halo, Maćku, nie śpimy! Czyli aplikacja Don’t Sleep dla systemu macOS

Jeśli w waszych komputerach Apple włączone macie odpowiednie zabezpieczenia, zapewne nie raz i nie dwa, mieliście do czynienia z sytuacją, gdy system bez oglądania się na wasze potrzeby, po prostu poszedł spać. Mnie najczęściej przytrafiało się to w czasie, streamowania z komputera filmów do Apple TV. Maciek stwierdzał, że skoro nikt z niego nie korzysta, a tylko tak sobie stoi włączony, to mówił dobranoc i się usypiał, zrywając przy okazji połączenie z Apple TV, a tym samym przerywając mi seans filmowy.

Oczywiście podobnych przypadków jest znacznie więcej, jak chociażby to blokowanie ekranu i żądanie hasła, gdy tylko chwilę dłużej zagadam się przez telefon. Zanim zacząłem odblokowywać komputer przez Apple Watch, doprowadzało mnie to do furii. Na szczęście nie tylko mnie jednego. Piszę na szczęście, ponieważ efektem tego są dziesiątki aplikacji powstrzymujących blokowanie i usypianie naszego komputera.

Skoro jest ich aż tyle, to dlaczego w tytule tego wpisu wspominam akurat o Don’t Sleep? Otóż z tych samych powodów co zwykle. Ponieważ jest to dobra, niewielka, darmowa i w pełni dostępna dla VoiceOver aplikacja.

Don’t Sleep wyszukujemy i pobieramy za darmo z Mac App Store. Po pobraniu i otwarciu, program dostępny jest z poziomu Dodatkowego Menu (VO+mm). Wystarczy raz na nim kliknąć, aby rozwinęły się jego ustawienia.

Aplikację aktywujemy po prostu klikając w pozycję Don’t Sleep. Wtedy oprócz zaznaczenia tej pozycji, tuż pod nią będziemy mogli przeczytać komunikat – Active. Analogicznie – Inactive oznaczać będzie, że program jest wyłączony.

Oprócz włączenia aplikacji, musimy jeszcze określić jak długo ma ona działać. I tu do wyboru mamy różne wartości, od 5 minut, aż do Forever, czyli – Na zawsze. Jeśli dodatkowo zaznaczymy aby program uruchamiał się wraz z systemem, to mamy od tej pory prawdziwy samograj…

Warto w tym miejscu jeszcze podkreślić, że Don’t Sleep powstrzymuje przyciemnianie ekranu, wygaszacz ekranu oraz wstrzymuje usypianie komputera. Co jednak bardzo ważne, a zarazem bardzo wygodne, nie powstrzyma on Macbooka przed wejściem w stan uśpienia w momencie gdy choćby tylko na chwilę zamkniemy pokrywę komputera.

Ze swej strony bardzo polecam Don’t Sleep, i zachęcam Was do jego testowania.

7 komentarzy na temat “Halo, Maćku, nie śpimy! Czyli aplikacja Don’t Sleep dla systemu macOS

  1. Mikołaju, to chyba oczywiste, że gdyby taka apka nie była potrzebna, to by nie powstała. Ba, to że powstało ich aż tyle najprawdopodobniej oznacza, że funkcje o których wspominasz, albo zostały źle zaprojektowane / przemyślane w systemie, albo nie działają tak, jak by sobie tego użytkownicy życzyli.

    Choć przypomina mi się również przykład apki Diall na Apple Watch, która umożliwiała po prostu wybieranie numeru telefonu, czyli coś czego zegarek od Apple nie oferował w standardzie. A potem przyszła aktualizacja watchOS i proszę, już numer telefonu można, cyfra po cyfrze, wybierać z poziomu zegarka.

    Więc może i w systemie coś się zmieniło. Ale nawet jeśli tak, to znacznie szybciej jest zainstalować taką apkę, niż rozkminiać system…. 😉

  2. Apka ta jak i jej podobne, jest niczym innym jak zdublowaniem ustawień systemowych. Bo z resztą korzysta z tego samego API co ustawienia systemowe.

    To nie jest oczywiste, że takie apki powstają z podanych przez Ciebie powodów. A argument o ich ilości nie świadczy w sposób oczywisty o tym, że wynika to z braków systemowych. Podobnie jest z apkami do nagrywania rozmów na iPhone też ich jest na pęczki i czy świadczy to o tym, że rozwiązują „problem” systemowy? Nie! Bazują na naiwności ludzi którzy je instalują, że może jednak rozmowę uda się nagrać.

    A przypadek, który przytoczyłeś z usypianiem systemu w sytuacji gdy trwa transmisja przez AirPlay od Apple TV załatwia się jedną fajeczką w systemie zapobiegającą usypianiu komputera gdy transmisja danych trwa. I opcje te dostępne są od zarania macOS. I tu nie trzeba nic „rozkminiać”.

    Oczywiście nikomu nie zabraniam instalowania tego typu apek. Pytam tylko po co?

  3. A wiesz Mikołaju, jednak mnie nie przekonałeś tymi argumentami. 🙂 Może w twoich oczach ujmę tym nieco boskości Apple, ale osobiście uważam że nie wszystko co zaprojektowano w Cupertino jest spełnieniem marzeń użytkownika. I tak jak do dostępności mam niewiele zastrzeżeń, to co do użyteczności mam akurat całkiem sporo. Dlatego pewnie nie tylko ja często wolę zewnętrzne apki, niż przedzieranie się przez nieintuicyjne ustawienia.

  4. Zastanawia mnie co jest nieintuicyjnego w ustawieniach dostępnych na samym wierzchu.

  5. Nie mówiąc już o tym ze tego typu apek w MAS nie ma „dziesiątek”, a są zaledwie trzy.

  6. no ten wpis zdumiał mnie niepomiernie pomyślałem sobie czyżby twórcy systemu MACOS nie umieścili w swoim dziele które niech będzie uwielbione” na zawsze czegoś tak prozaicznego jak systemowe ustawienia usypiania?
    Lektura komentarzy Pana Mikołaja Rotnickiego wykazała że,owszem takie ustawienia są w systemie no to ja ciemny użytkownik Windowsa,pytam po co komu taka aplikacja?

Możliwość komentowania jest wyłączona