WindowEyes – Darmowy program odczytu ekranu dla Windows

Kiedyś niezwykle popularny, do niedawna tylko płatny a obecnie dostępny zupełnie za darmo dla właścicieli pakietów Microsoft Office 2010 lub nowszych. WindowEyes stał się obok NVDA kolejną darmową alternatywą, dzięki której osoby z dysfunkcją wzroku mogą uzyskać łatwiejszy dostęp do komputera i treści publikowanych w internecie.

Co należy zrobić aby móc za darmo korzystać z WindowEyes?

Pojęcie „darmowy” jest tu swego rodzaju nadużyciem. 😉 Aby móc skorzystać nieodpłatnie z WindowEyes musicie zakupić licencję pakietu MS Office 2010 lub nowszego. Do tego nie może to być także licencja tzw. Starter.

Jeśli już posiadacie lub właśnie zakupiliście taką licencję i macie zainstalowany pakiet biurowy MS Office, wystarczy wejść na stronę: www.windoweyesforoffice.com, wybrać z rozwijanego menu język polski i pobrać plik instalacyjny na Wasz komputer. Automatyczne tłumaczenie komunikatów na wspomnianej stronie jest dość zabawne ale każdy zrozumie o co chodzi.

WindowEyes for Office posiada zaimplementowane dwa głosy, które umożliwiają korzystanie z programu od razu po jego instalacji. Jeśli posiadacie już jakieś własne ulubione głosy, oczywiście możecie je włączyć w ustawieniach programu.

Subiektywne Wrażenia

Osobiście nigdy nie przepadałem za tym programem odczytu ekranu. Zawsze wolałem Jaws a później darmowe NVDA. Program posiada jednak kilka elementów, które zwróciły moją uwagę.

Aktualnie używam 64 bitowego systemu co sprawia, iż z programem Jaws nie mogę korzystać z mojego ulubionego syntezatora mowy jakim jest Syntalk. WindowEyes na szczęście nie posiada takich ograniczeń.

Ponieważ w mojej pracy intensywnie korzystam z pakietu MS Office, doceniam rozbudowane opcje oznajmiania, dzięki którym działanie z WindowEyes jest znacznie bardziej efektywne np. w porównaniu do pracy z darmowym NVDA.

WindowEyes także lepiej niż NVDA znosi długie procesy działające w tle, jak np. wysyłanie lub pobieranie plików z FTP.

Zauważyłem jednak, iż NVDA działa znacznie szybciej od WindowEyes. Dodatkowo, ten drugi Screen reader potrafi zgubić focus i to nie tylko na stronach internetowych ale także w edytorze tekstu czy eksploratorze plików. Bywa to naprawdę mocno irytujące.

Sama instalacja WindowEyes również przebiega bardzo wolno i w moim przypadku rozpoczynała się trzykrotnie. Po przełączeniu się w trakcie instalacji na inne okno i powrocie do instalatora focus już był niedostępny i nie mogłem wpisać moich danych. Polecam więc wyposażyć się w odrobinę cierpliwości w trakcie instalacji i odradzam przeskakiwanie do innych okien.

Biorąc pod uwagę darmowość tego programu odczytu ekranu uważam, że warto jest go sobie zainstalować i samemu sprawdzić czy oferowane przez WindowEyes możliwości nie przypadną nam do gustu. Nawet gdybyśmy mieli z niego korzystać sporadycznie, może stać się dla nas przysłowiową deską ratunku gdy używany przez nas gadacz odmówi nam współpracy.