Niedawno znajomy pytał o jakieś dostępne aplikacje mobilne do wyszukiwania połączeń lotniczych. I choć aplikacja AirTickets nie jest wzorem dostępności cyfrowej, to z przyjemnością używam jej od jakichś sześciu lat. Posiada kilka błędów dostępności, ale nic poważniejszego niż brak etykiet dla przycisków. Dlatego w poniższym nagraniu demonstruję jak z niej korzystać przy pomocy czytnika ekranu VoiceOver.
A gdyby aplikacja Wam się spodobała, to poniżej znajdziecie bezpośredni link do jej pobrania:
Pobierz AirTickets z App Store
Obejrzyj film
Aby śledzić kolejne nowości video pojawiające się w Mojej Szufladzie, wystarczy odwiedzić mój kanał w serwisie YouTube i kliknąć przycisk Subskrybuj. Od tej pory, jeśli niczego nie zmienialiście w ustawieniach, będziecie otrzymywać powiadomienia o nowych filmach publikowanych w Mojej Szufladzie.
A jeśli mielibyście jakieś pytania lub propozycje na kolejne filmy tego typu, dajcie proszę znać w komentarzach lub na mojego maila.
Nie zapominajcie również o polubieniu obejrzanego odcinka, zasubskrybowaniu kanału – jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, oraz polecaniu go wszystkim osobom poszukującym informacji na temat technologii asystujących dostępnych w środowisku mac lub iOS.
Ciekawa i pomocna aplikacja. Pytanie laika, mówiłeś, że kupujesz bilet u przewoźnika. Czy nie ma obawy, że nie będzie już miejsc na wybrany lot? Czy ta aplikacja ma coś takiego jak promocje na różne loty?
Akurat o to możesz być spokojny. Linie lotnicze zazwyczaj i tak sprzedają o 10 procent więcej biletów, niż jest miejsc na dany lot. 🙂
Nie, nigdy nie miałem z tym problemu. A loty łączone, to akurat zawsze mogą łączyć się z jakimiś problemami. Dlatego ja też zawsze wolę kupić bilet u danego przewoźnika, choć tak na prawdę i tak nigdy nie będziesz wiedział, dopóki nie zobaczysz biletu, kto będzie twoim przewoźnikiem. W tym tygodniu kupiłem bilet w Lufthanzie, na lot Lufthansą, a finalnie leciałem Air Dolomity.
Dzięki za odpowiedź. W sumie nigdy nie kupowałem sam biletów, wczasy z biurem podróży, stąd moje pytanie. I kolejne zaskoczenie, że przewoźnicy sprzedają więcej biletów. Cóż, człowiek się uczy całe życie
Tak, to się nazywa overbooking. Przewoźnik z góry zakłada, że część ludzi nie dotrze na swój lot. Nieprzyjemnie robi się dopiero wtedy, gdy zjawią się wszyscy. 🙂
Dzięki wielkie za filmik, za polecenie apki. Istotnie, korzysta się z niej dość przyjemnie, na iPhonie. Szkoda tylko że za sprawą dziwnego kalendarza, nie mogę tak naprawdę w pełni wykorzystać potencjału apki na Macu mimo że na tym z procesorami Apple jest dostępna. Ogólnie działa również fajnie, ale ten zakichany wybór dat, niestety.