Artykuł: Dostępność pakietu iWork w systemie macOS

W zeszłorocznym, kwietniowym numerze Mój Mac Magazyn, pisałem o dostępności pakietu biurowego iWork, będącego podstawowym środowiskiem pracy większości użytkowników systemu macOS. A ponieważ dostępność tego pakietu nadal budzi wiele pytań i wątpliwości, postanowiłem ponownie, tym razem już w Mojej Szufladzie, opublikować ten tekst.
Naturalnie ten i inne numery MMM możecie w całości odnaleźć w archiwum magazynu.
Logo Mój Mac Magazyn

Dostępność pakietu iWork w systemie macOS

Najczęstszą obawą osób zastanawiających się nad przesiadką ze środowiska Windows na macOS, jest niepewność, czy w nowym systemie będą oni mogli korzystać z jakiegokolwiek pakietu biurowego. A ponieważ przyzwyczajenie Polaków do MS Office momentami przypomina uzależnienie, do biurowego pakietu iWork od Apple, początkowo podchodzą oni z dużą dozą nieufności. Co więcej, podejrzliwość ta wzrasta proporcjonalnie, do poziomu niepełnosprawności użytkownika, który nie wie na ile ten pakiet biurowy będzie dostępny dla niego samego, i jego technologii asystujących.

Na szczęście, w odróżnieniu od aplikacji biurowych tworzonych w Redmond, pakiet iWork jest w pełni bezpłatny, co każdemu użytkownikowi komputera z logo nadgryzionego jabłka, daje możliwość prowadzenia nieograniczonych testów użyteczności i dostępności wszystkich aplikacji wchodzących w skład wspomnianego pakietu.

Pages

Jako edytor tekstu, zarówno do domowych, jak i biurowych zastosowań, aplikacja ta sprawdzi się doskonale. W tym miejscu należy podkreślić, że Pages jest w pełni dostępna dla systemowych technologii asystujących, wykorzystywanych przez osoby o specjalnych potrzebach. Nie ma więc większego znaczenia, czy ktoś posiada ograniczenia manualne, czy jest zupełnie niewidomy, na Pages nie tylko napisze treść prostego dokumentu, ale będzie on w stanie przygotować profesjonalnie sformatowany dokument elektroniczny. Co więcej, większość skrótów klawiaturowych do złudzenia przypomina te z MS Word, więc nie tylko myszkujący będą usatysfakcjonowani.

Numbers

Arkusze kalkulacyjne, to wspaniały wynalazek, do którego nikogo przekonywać nie trzeba. Osoby o specjalnych potrzebach, przesiadające się z Windy na macOS, często mówią: „A w razie czego, będę mógł/mogła korzystać z Arkuszy Google….”. To oczywiste, bo to fajne narzędzie, ale według mnie, powinniśmy jednak zacząć od sprawdzenia tego, co już posiadamy na dysku, czyli aplikacji Numbers. Osobiście uważam, że jest ona o wiele bardziej intuicyjna w obsłudze niż Excel, a i do swego działania nie potrzebuje Internetu.

To co jednak najważniejsze dla osób z różnego typu niepełnosprawnościami to fakt, że jest to program w pełni dostępny dla technologii asystujących. Ponieważ jest to olbrzymi kombajn, miejscami można trafić na pewne potknięcia w obszarze dostępności, ale sprowadzają się one głównie do utrudnień, a nie błędów. Przykładem może tutaj być brak automatycznego anonsowania przez program odczytu ekranu VoiceOver, treści połączonych komórek. Z ich zawartością oczywiście można zapoznać się w inny sposób, np. poprzez edytowanie takiej komórki.

Keynote

Kto tam jeszcze 10 czy 15 lat temu słyszał o prezentacjach? Pojawiały się one jedynie na większych konferencjach, i mało kogo interesowały aplikacje do ich obsługi. Tymczasem dziś wszystko musi być odpowiednio zaprezentowane. Projekty w szkole, w pracy, czy na studiach. Programy do tworzenia i odtwarzania prezentacji, dla wielu osób stały się podstawowym narzędziem pracy na komputerze.

To samo dotyczy osób o specjalnych potrzebach, które na swych komputerach Apple, na szczęście korzystać mogą z aplikacji Keynote. Piszę na szczęście, ponieważ program ten, tak jak pozostałe aplikacje z pakietu iWork, jest w pełni dostępny dla natywnych technologii asystujących. Dzięki temu osoby z różnego typu niepełnosprawnościami, mogą swobodnie tworzyć oraz odtwarzać najróżniejsze prezentacje multimedialne.

iWork jako całość

Cały pakiet iWork stworzony został zgodnie z najlepszymi zasadami uniwersalnego projektowania. Oznacza to, że żadna z osób o specjalnych potrzebach, nie powinna mieć jakichkolwiek problemów z wykorzystaniem któregokolwiek z jego elementów. Oznacza to również, że najczęstsza, oraz jedna z największych obaw osób migrujących do środowiska macOS, jest zupełnie płonna. Oczywiście zawsze należy wziąć pod uwagę przyzwyczajenia wyniesione ze wcześniejszych platform systemowych. Wydaje mi się jednak, że po dość krótkim czasie korzystania z nowego pakietu biurowego, bardzo szybko pojawiają się nowe przyzwyczajenia,, a nasze stare odruchy, niemal niezauważalnie , odchodzą do lamusa.