Artykuł: Tim Cook a dostępność produktów Apple

Poniżej wrzucam artykuł opublikowany w Mój Mac Magazyn, w którym przytaczam opinie na temat dostępności produktów firmy Apple. Tym razem jednak, zamiast trącących fanatyzmem opinii użytkowników, staram się przybliżyć czytelnikom MMM , podejście do kwestii dostępności i uniwersalnego projektowania samego prezesa firmy z Cupertino – Tima Cooka.
Logo Mój Mac Magazyn

Tim Cook a dostępność produktów Apple

Ostatnio uświadomiłem sobie, że właśnie zaczyna się piąty rok, odkąd na łamach MMM staram się pisać o dostępności urządzeń i oprogramowania tworzonego przez Apple. Pomimo czasu jaki poświęciłem na przybliżanie czytelnikom koncepcji uniwersalnego projektowania, oraz tworzenia produktów dla wszystkich, szczególnie w kontekście dostępności cyfrowej, nadal od czasu do czasu spotykam się z opiniami, że dostępność w wykonaniu Apple, to tylko taki bajer marketingowy dla promowania firmy, i że cała dostępność produktów Apple powstaje niejako przy okazji.

I tak czytając sobie mój prezent bożonarodzeniowy, tj. książkę Leander’a Kahney’a pt. „Tim Cook. Człowiek który wzniósł Apple na wyższy poziom” pomyślałem, że tym razem nie napiszę Wam co ja sądzę o dostępności produktów Apple, ale co myśli o tym sam SEO firmy z Cupertino.

Zacznijmy od tego, że to Tim Cook w roku 2017 opublikował na stronach Apple, sześć podstawowych wartości, którymi kieruje się prowadzona przez niego firma. A są to:

  1. Dostępność;
  2. Edukacja;
  3. Ochrona środowiska;
  4. Różnorodność i polityka włączająca;
  5. Prywatność i Bezpieczeństwo;
  6. Odpowiedzialność dostawców.

To że Tim Cook uważa dostępność za podstawowe prawo człowieka, oraz że technologia powinna być dostępna dla każdego użytkownika nie wzięło się z nikąd. Patrząc z boku i perspektywy lat, kariera Cooka to typowy American Dream. Młody człowiek tuż po studiach od razu zaczyna pracę w globalnej firmie IBM, błyskawicznie wspina się po szczeblach kariery, zyskuje poważanie i pieniądze. Niestety, tylko pozornie i tylko do czasu.

W roku 1996 Tim zaczyna skarżyć się na zmęczenie, mrowienie mięśni i problemy z koordynacją ruchową. Od lekarzy słyszy przerażającą diagnozę – Stwardnienie Rozsiane. Na szczęście bardzo szybko okazuje się, że diagnoza była błędna, ale zdąży ona zmienić sposób postrzegania przez Cooka wielu spraw. Od tej pory Tim zaczyna zajmować się działalnością charytatywną,, a w pracy przywiązywać wagę do dostępności produktów tworzonych przez firmy w których aktualnie pracuje.

Ludzie z niepełnosprawnością często nie mogą się doprosić, żeby ktoś ich godnie potraktował – powiedział Cook, gdy w 2013 roku jego macierzysta uczelnia Auburn University przyznawała mu International Quality of Life Award (IQLA). – Często pozostają gdzieś na obrzeżach postępu technologicznego, dzięki któremu inni ludzie zyskują nowe możliwości i osiągają nowe cele. Inżynierowie Apple nie zgadzają się na to i starają się temu przeciwdziałać. Podejmują nadzwyczajne wysiłki zmierzające do tego, aby nasze produkty były dostępne dla ludzi z różnymi niepełnosprawnościami, od niedowidzenia czy niedosłyszenia począwszy, a na różnych zaburzeniach pracy mięśni skończywszy.

Część czytelników MMM na pewno ogląda organizowane przez Apple konferencje WWDC. W ich trakcie bez trudu zauważyć można wypowiedzi Cooka dotyczące dostępności, albo filmy promujące różne zastosowania technologii asystujących, demonstrowane przez niepełnosprawnych użytkowników produktów Apple z całego świata. W ostatnich latach nawet cała jedna sesja WWDC poświęcana jest kwestiom dostępności oprogramowania dla osób o szczególnych potrzebach.

Działania Apple w tym zakresie są jednak znacznie szersze, lecz wieści o nich rzadko trafiają do głównego nurtu informacyjnego. Przykładowo niewiele osób wie, że istnieje osobna strona internetowa prowadzona przez Apple, zawierająca informacje na temat dostępności, nie tylko dla samych użytkowników, ale również dla zewnętrznych deweloperów. Albo że co roku w App Store świętuje się uchwalenie ustawy Americans with Disabilities Act oraz Autism Awareness Month. Albo że co roku, przez cały maj firma z Cupertino promuje Światowy Dzień Świadomości Dostępności organizując w sklepach Apple Store różnego rodzaju spotkania i warsztaty poświęcone kwestii dostępności. Jak podaje Apple, od roku 2017, na całym świecie odbyło się już ponad 10000 takich wydarzeń.

Z kolei od roku 2018 Apple współpracuje również z amerykańskimi szkołami specjalnymi dla dzieci z dysfunkcją wzroku lub słuchu, promując w nich program o nazwie Everyone Can Code. Jego efektem jest m.in. udostępnienie dla technologii asystujących aplikacji Playgrounds, za pośrednictwem której dzieci z różnymi niepełnosprawnościami, tak jak ich sprawni rówieśnicy, mogą uczyć się programowania w języku Swift.

Oczywiście, niektóre patetyczne wypowiedzi pracowników Apple momentami bywają nawet zabawne. Przykładowo Sarah Herrlinger, starszy menedżer ds. globalnej polityki i inicjatyw w dziedzinie dostępności potrafi stwierdzić, że przed iPhone osoby z niepełnosprawnościami w ogóle nie były w stanie korzystać z telefonów. Trzeba tu oddać honor Apple, że pierwsze technologie asystujące działały już w systemach macOS przynajmniej od połowy lat 90′. Odtwarzacz iPod Shuffle jako pierwszy otrzymał funkcję VoiceOver anonsującą odtwarzane utwory, a rozszerzone opcje dostępności stały się standardem w mobilnych systemach Apple od pojawienia się na rynku modelu iPhone 3GS.

O tym, że dostępność jest ważna dla Tima Cooka, mogli się przekonać również sami akcjonariusze Apple. W roku 2014 broniąc wyników finansowych firmy wyraził się na ten temat nawet bardziej niż jasno: „Gdy pracujemy nad tym, aby nasze urządzenia były dostępne dla niewidomych, to cholerne ROI (zwrot z inwestycji) mnie nie interesuje”. Przyznając, że z finansowego punktu widzenia działania w tym obszarze się nie opłacają, od razu dodaje, że dla niego to nie ma żadnego znaczenia. „Projektujemy nasze produkty po to, aby zaskakiwać i zachwycać wszystkich użytkowników. Nigdy, przenigdy nie zastanawiamy się nad zwrotem z inwestycji. Postępujemy tak, bo to wydaje nam się słuszne. Tak okazuje się szacunek względem ludzkiej godności. To element kultury Apple, z którego jestem szczególnie dumny”.

Po lekturze jego biografii osobiście uważam, że na podejście Cooka do kwestii dostępności wpływ miały jeszcze dwa czynniki. Pierwszym była etyka studiowana na Duke University. Próbował zgłębić interesującą go od lat koncepcję, „zgodnie z którą firma może być siłą dobra i jako taka kształtować świat”. Stąd też zapewne wywodzi się większość przytoczonych powyżej wartości, którymi kieruje się Apple.

Drugim czynnikiem prawdopodobnie jest pochodzenie i orientacja seksualna Cooka. Urodził się w Mobile w stanie Alabama, a później mieszkał w Robertsdale, znajdującym się w tym samym stanie. W owym czasie Alabama była bardzo rasistowskim i homofobicznym miejscem, co bez wątpienia miało wpływ na osobę o odmiennej orientacji seksualnej, na co dzień obserwującą dyskryminację innych niż biała grup etnicznych. Podobnie w trakcie późniejszej pracy dla IBM w konserwatywnej Karolinie Północnej, Cook zapewne codziennie napotykał różne przejawy homofobii. Dlatego nikogo nie powinny dziwić jego słowa gdy mówił: „Zawsze postrzegaliśmy dostępność jako jedno z praw człowieka. Jak prawa człowieka są dla wszystkich, tak samo chcielibyśmy, aby nasze produkty były dostępne dla wszystkich”.

Mam nadzieję, iż te kilka cytatów z Tima Cooka jasno pokazuje, że dostępność produktów i usług w rozumieniu Apple, to nie jest tylko jakiś tam kolejny dodatek czy przypadkowa funkcjonalność. Dostępność ta to przede wszystkim uniwersalne projektowanie – przemyślana próba uwzględnienia potrzeb wszystkich użytkowników. To również tworzenie narzędzi otwierających przed użytkownikami zupełnie nowe, nierzadko dotychczas niespotykane możliwości. Za ich pomocą niewidomi mogą czytać książki, słabo widzący wyraźniej zobaczyć obraz, niedosłyszący dokładnie usłyszeć drugiego człowieka, a osoba sparaliżowana może swobodnie obsługiwać komputer lub urządzenia mobilne Apple. Zakres wsparcia oferowanego przez technologie asystujące obecne w produktach firmy z Cupertino jest tak duży, że nikogo nie powinien dziwić fakt, iż przez prawie pięć lat miałem o czym pisać w MMM. Co więcej, jestem absolutnie pewien, że nadal mam o czym pisać na kolejne pięć lat, a przecież Apple nie zasypia gruszek w popiele, i wraz z każdą nową aktualizacją oprogramowania tworzy kolejne udogodnienia sprawiające, że coraz więcej osób o szczególnych potrzebach sięga, i nadal będzie sięgać po ich produkty.

Bibliografia