Ponieważ w ostatnim czasie w środowisku użytkowników iUrządzeń zrobiło się dość głośno na temat projektu Emma, postanowiłem podzielić się z Wami moimi wrażeniami ze współpracy z tym asystentem. Na kilku grupach i forach środowiskowych pojawiło się także sporo pytań o ten projekt, więc przy okazji postaram się również i na nie odpowiedzieć.
O samym projekcie Emma nie będę się rozpisywał. Jeśli słyszysz o nim po raz pierwszy, to zachęcam do przeczytania krótkiego tekstu Jaromira Koppa pt. Hello Emma! Poznajcie „polską Siri” zrobioną przez Czecha, z którego wszystkiego się dowiecie.
Czy Emma to Siri po polsku?
To najczęstsze pytanie jakie się pojawiało w internetach. I nie, Emma to nie Siri po polsku. Co więcej, ktoś kto pisze, że Emma w działaniu jest lepsza od asystenta od Apple, chyba nigdy z Siri nie korzystał.
Jak zainstalować Emme, i czy to jest trudne?
Generalnie Emmę zainstalować może każdy, kto na swoim iUrządzeniu posiada system iOS lub iPadOS w wersji minimum 13. Pod adresem www.helloemma.cz znajdziecie zarówno skróty do pobrania, jak i instrukcję jak zainstalować Emmę, oraz jak skonfigurować wasze iUrządzenie, tak aby mogło ono współpracować z Emmą.
I na tym kończą się dobre wiadomości. Pomimo tego, że instalacja jest bardzo prosta, to wymaga dużo uwagi i dokładności. Nie pomaga mało precyzyjna instrukcja, którą ewidentnie napisał programista dla programistów. Przypomina mi ona komentarze w kodzie źródłowym, te pojawiające się po dwóch slashach.
Poszczególne skróty, które instalujemy nie są ujednolicone. Jedne wyglądają tak, a drugie inaczej. Jedne konfigurujemy, inne nie. W jednych coś wpisujemy, a w drugich przeciągamy na liście. Pod żadnym względem nie jest to intuicyjne rozwiązanie. Skrótów jest jak teraz policzyłem – ponad 30, a do tego, przez pierwsze kilka dni korzystania z Emmy regularnie będziecie proszeni o zezwolenie na uruchamianie poszczególnych skrótów w przeróżnych sytuacjach.
Gdy ja instalowałem Emmę zgodnie z instrukcją, Emma po prostu nie chciała mi się uruchomić. Dopiero w rozmowie z Michałem, który już zdążył zainstalować Emmę okazało się, że nie włączyłem odpowiednich uprawnień, o których była mowa w drugiej instrukcji. W ten sposób dowiedziałem się, że istnieją obok siebie dwie instrukcje, które nie są równolegle uaktualniane.
Oczywiście Emma jest projektem rozwojowym, i nadal w wersji beta. To oznacza dwie rzeczy. Po pierwsze – kiedyś będzie lepsza. Po drugie – kiedyś będziecie musieli ponownie instalować i konfigurować zaktualizowane skróty.
Co potrafi Emma?
Z jednej strony Emma potrafi na prawdę sporo rzeczy. Wiele z nich wyszczególnia przytoczony powyżej artykuł. Jednak całość działa trochę tak jak w tych starych dowcipach o Radiu Erewań: Czy za pomocą Emmy możesz głosowo wysłać e-mail? Tak, ale tylko do starych, tj. zsynchronizowanych kontaktów. Oczywiście, ale jak palcem wskażesz do którego dokładnie. I tak, ale całą treść wiadomości musisz umieścić w polu tematu, bo Emma jeszcze nie rozróżnia czym jest tytuł maila, a czym jego treść. Prognozę pogody możecie sprawdzić, ale tylko w waszej bieżącej lokalizacji. Podobnie bieżący czas. Bo jeśli chcielibyście wiedzieć jaka aktualnie jest godzina w Tokio, Helsinkach czy Alice Springs, to Emma wam tego nie powie.
Autor Emmy w jej instrukcji pisze, że najlepiej działa ona z użyciem stałych komend, lecz nigdzie nie znajdziemy całej listy tych komend, a jedynie kilka ich przykładów. I jest to okrutnie irytujące, gdy Emma zamiast wykonać jakieś zadanie mówi nam tylko, jakie słowa zrozumiała z naszej wypowiedzi, albo odsyła nas do wyszukiwarki. Najlepszym przykładem różnicy między Emmą a Siri jest proste zadanie. Gdy do Siri powiem „5 + 2”, to ona poda mi wynik równania, a Emma otworzy przeglądarkę abym sam sobie znalazł rozwiązanie. Podobnie gdy do Emmy mówię „Dodaj 5 + 2”, albo „Dodaj 5 do 2”. U mnie działa tylko komenda „Ile to jest 5 + 2”. Ale ile normalny człowiek ma czasu i ochoty tak się przegadywać z automatem?
Nie wiem czy to kwestia procesorów w moim iPhone 8 oraz iPad Mini 4G, ale osobiście strasznie irytuje mnie wolne tempo działania Emmy. Po jej wywołaniu, po jakichś 3 sekundach odzywa się Zosia, i za każdym razem mijają jakieś kolejne dwie sekundy, zanim mogę wydać właściwą komendę. Na to dodatkowo często nakłada się synteza VoiceOver sprawiająca, że Emma niczego nie zrozumie i muszę całość powtarzać od nowa. Zdecydowanie jest to rozwiązanie dla anielsko cierpliwych osób.
Podsumowanie
Emma posiada kilka na prawdę fajnych rzeczy. Mnie najbardziej spodobały się trzy. Pierwszą jest jej synchronizacja przez iCloud. Oznacza to, że jeśli zainstalujecie Emmę na waszym iPhone, to jeśli posiadacie inne iUrządzenie z tym samym Apple ID, np. iPada, to Emma też będzie tam działać, bez dodatkowej instalacji. Druga kwestia to dostęp do aplikacji systemowych, czego nie zaoferuje wam asystent od Google. Trzecia rzecz bezpośrednio łączy się z językiem polskim. Dzięki Emmie mogę wysyłać wiadomości, ustawiać przypomnienia lub wpisy do kalendarza z polskimi nazwami.
Jednak te niewątpliwe plusy, przynajmniej w moim wypadku, nie przesłaniają minusów o których wspomniałem powyżej. W moim odczuciu Emma to ciekawy projekt, bardzo rozbudowanych Poleceń Głosowych. Z asystentem osobistym nie ma on jednak nic wspólnego. Przy czym szczególnie fatalnym jest tu porównanie Emmy do Siri. Tej ostatniej używam najczęściej na Apple Watch, oraz do zarządzania systemem na iUrządzeniu. W pierwszym przypadku Emma w ogóle nie działa na zegarku od Apple, a w drugim nie radzi sobie nawet z najprostszymi komendami w rodzaju „Otwórz ustawienia VoiceOver”. Myślę, że Emma mogła by mi się przydać dosłownie tylko w kilku sytuacjach, gdyby oczywiście nie wyłapywała głosu VoiceOver. W obecnej sytuacji jak dla mnie Emma jest zupełnie bezużyteczna.
Oczywiście jeśli macie na zbyciu ok. 45-60 minut, bo tyle mniej więcej na prawdę trwa uważna instalacja Emmy z wykorzystaniem VoiceOver, to poza samym czasem, nie macie nic do stracenia, i sami możecie się przekonać czy Emma dla was okaże się przydatna. A jeśli już się pobawicie, albo już macie Emmę na pokładzie iUrządzenia, to podzielcie się własnymi wrażeniami w komentarzach.
Co do zdania: „przez pierwsze kilka dni korzystania z Emmy regularnie będziecie proszeni o zezwolenie na uruchamianie poszczególnych skrótów w przeróżnych sytuacjach.” to rozwiązaniem na to jest od razu po pobraniu uruchomienie wszystkich skrutów po kolei i klikanie OK.
Co do czasu działania to rzeczywiście czas od wypowiedzenia polecenia uruchamiającego Emmę do wydania polskiego polecenia jest zbyt duży i myślę, że mógłby być on skrócony gdyby Emma nie pytała się np. Cześć Piotr, w czym mogę pomóc? tylko od razu byłby dźwięk do wypowiedzenia polecenia.
Zobaczymy jak się ten projekt rozwinie ale na razie jest to tylko zabawa a nie przydatne narzędzie do codziennych czynności.
Pozdrawiam
Tego nie sprawdzałem, więc możesz mieć rację, co do tego uruchomienia od razu wszystkich skrótów. Ale mam przeczucie graniczące z pewnością, że po kilka razy musiałem zezwolić na działanie tego samego skrótu w innej konfiguracji, niż pierwotnie wyraziłem zgodę. Tak jak by osobny zezwoleń wymagały interakcje pomiędzy poszczególnymi skrótami.