Na przestrzeni minionego półrocza, conajmniej kilkanaście osób pytało mnie o to, jaki komputer Apple polecał bym dla osoby niewidomej. Za każdym razem odpowiedź była taka sama – Macbook Air z roku 2020. A dlaczego akurat ten model? Poniżej, bardzo subiektywnie, postaram się to wyjaśnić w kilku słowach.
W tym miejscu nie będę rozpisywał się o parametrach Macbooków Air 2020. Bardzo fajne podsumowanie na stronach iMagazine umieścił Wojtek Pietrusiewicz. Z całością jego tekstu możecie zapoznać się klikając w poniższy odnośnik:
Jakiego MacBooka Air early 2020 wybrać?
Dlaczego MBA a nie MBP?
Bardziej doświadczeni użytkownicy Macbooków zapytają, dlaczego polecam słabszy model Air zamiast Pro. Tu odpowiedź jest bardzo prosta, i składa się z dwóch części. Po pierwsze najczęściej z pytaniem o poradę zwracają się do mnie osoby, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z systemem macOS, i które w związku z tym mają wiele własnych obaw związanych z samym przejściem do nowego środowiska systemowego. Niestety, wszystkie Macbooki Pro zamiast klasycznych klawiszy funkcyjnych, aktualnie posiadają Touch Bar, który na początku może nowych użytkowników bardzo zniechęcić do pracy z systemowym czytnikiem ekranu – VoiceOver. Drugi powód jest znacznie bardziej prozaiczny – cena. Model Air jest znacznie tańszy od Pro, a płacenie dodatkowych tysięcy monet za pierwszą przygodę z Macbookiem, która wcale nie musi zakończyć się happy endem, nie należy do najrozsądniejszych posunięć.
Dlaczego model 2020?
Problem z klawiaturami jakie pojawiały się w modelach Macbooków od roku 2018 jest doskonale i szeroko znany. Dlatego jeszcze nieco ponad pół roku temu wszystkim zainteresowanym polecałem zakup Macbooka Air z roku 2017, posiadającego bardzo wygodną, wyspową klawiaturę. Na szczęście tegoroczna edycja MBA otrzymała zmodernizowaną klawiaturę, tzw. Magic Keyboard. Przestrzenie między klawiszami nie są aż tak duże jak w modelu 2017, ale wszystkie klawisze są wyraźnie wyodrębnione, i posiadają bardziej dynamiczny skok niż ich młodsza wersja. Dzięki temu na klawiaturze pisze się płynnie i komfortowo,. Szczególnie można to docenić przy szybkim pisaniu, gdy nie przydarzają się sytuacje niedobicia jakiejś z liter, co przynajmniej mnie zdarza się od czasu do czasu w Air 2017.
Jest jednak i pewna, przynajmniej dla mnie, nostalgiczna wada nowej klawiatury. Otóż pisaniu na Macbooku nie towarzyszy już ten charakterystyczny odgłos dotykanych klawiszy. Użytkownicy starszych modeli doskonale wiedzą o czym mowa. We wszystkich Macbookach z klawiaturą wyspową można delikatnie przeciągnąć opuszkami palców po klawiszach, aby usłyszeć szept tysięcy skrywających się pod nimi słów. Jeszcze do niedawna, słysząc ten odgłos ze strony osoby piszącej na klawiaturze, ze stuprocentową pewnością mogłem stwierdzić, że korzysta z Macbooka. Teraz wszystkie klawisze są ciasno osadzone, dzięki czemu, tak jak wcześniej odgłos maszyny do pisania, kolejny charakterystyczny dźwięk pracy biurowej odejdzie do lamusa. I przyznam szczerze, że będzie mi go brakowało.
Mniejszy i mniejszy…
Porównując konstrukcję MBA z roku 2017 i 2020, to wizualnie zmieniły się niewiele. Na pierwszy rzut oka monitor został pozbawiony ramek, a bryła komputera portów USB. I właśnie o te różnice model 2020 jest mniejszy od swojego starszego brata. Jest węższy i płytszy o szerokość ramek monitora. Dlatego też odstępy między klawiszami są nieznacznie mniejsze. Dzięki zmianie klasycznych portów USB, zamienionych na USB C, MBA 2020 jest też znacznie bardziej płaski. W efekcie tegoroczny Macbook Air jest również odpowiednio lżejszy od swoich poprzedników.
Jaką konfiguracje wybrać?
Tu generalnie zgadzam się z podlinkowanym powyżej artykułem, tj. że MBA 2020 powinien posiadać minimum czterordzeniowy procesor w wersji i5. Warto również pamięć RAM zwiększyć do 16GB, co stanowić będzie gwarancję dynamicznej pracy czytnika ekranu przez najbliższe kilka lat. Macbook Air 2020 w takiej konfiguracji działa bardzo szybko i płynnie, nawet przy bardziej wymagających zadaniach. A jeśli tylko nasz portfel na to pozwoli, to procesor i7, czy dysk większy niż standardowe 256GB, na pewno nie jeden raz nam się przydadzą.
Wrażenia z pracy
Z prawdziwą frajdą muszę napisać o jednym efekcie wow jakiego doświadczam korzystając z MBA 2020. Przyznam się, iż przy korzystaniu z VoiceOver zdarza mi się nie zauważyć, że uruchomiłem jakąś aplikację. To znaczy – ja wiem że ją uruchomiłem, ale ona otwiera się tak szybko, że VoiceOver tego nie zdąży zaanonsować. Taki efekt najczęściej towarzyszy otwieraniu Safari. I to na prawdę robi wrażenie.
Cztery rdzenie procesora sprawiają, że Macbook Air jest o wiele szybszy od wszystkich swoich poprzedników. Widać to na każdym kroku. Przy otwieraniu dużych dokumentów, uruchamianiu wymagających aplikacji, i to co dla nas najważniejsze, w dynamice pracy systemowego czytnika ekranu VoiceOver. Aktualnie praktycznie nie spotykam się z komunikatem czytnika – „Zajęte”. Jeśli się taki pojawi, to od razu wiadomo że problem jest z uruchamianą witryną, aplikacją czy usługą, a nie wynika on z ociężałości komputera, systemu mac OS, czy samego VoiceOver.
Kolejna kwestia to jakość audio. Wydawało mi się, że używany przeze mnie MBP z 2015, i potem MBA z 2017, przyzwyczaiły mnie do dobrej jakości dźwięku – oczywiście jak na głośniki przenośnego komputera. Jak się jednak okazało, Macbook Air z roku 2020 oferuje wyraźnie lepszy dźwięk. Jest on czystszy, wyraźniejszy i bardziej przestrzenny. Posiada więcej basów i jest cieplejszy w odsłuchu. Dzięki temu z systemową syntezą pracuje się jeszcze przyjemniej.
Skoro mowa o dźwięku, to bezwzględnie muszę napisać trzy słowa o trzech mikrofonach Macbooka Air. Dzięki dwum z nich możemy nagrywać dźwięk w stereo, a trzeci odpowiada za odsłuch i wycinanie niechcianych dźwięków otoczenia. To co jednak mnie ucieszyło najbardziej, to kwestia samej lokalizacji tych mikrofonów. W starszych modelach mikrofon znajdował się na lewej krawędzi obudowy, gdzie bardzo często był przypadkowo dotykany przez użytkownika, co skutkowało okropnymi hałasami w nagraniu. Aktualnie mikrofony zlokalizowano tuż przy klawiszach FN oraz strzałki w prawo, przy czym zrobiono to w taki sposób, że nie sposób ich dotknąć przez przypadek.
Koniecznie muszę również wspomnieć o czytniku linii papilarnych, który już wcześniej występował w Macbookach Air, lecz nie tak leciwych jak model z roku 2017. Niby jest to niewielkie udogodnienie, ale już nie raz miałem okazję wprowadzać hasło w bardzo niekomfortowych i mało sprzyjających dyskrecji warunkach. Niestety, czasem odblokowywanie komputera przez Apple Watch również zawodziło, a Touch ID, przynajmniej dotychczas sprawuje się bez zarzutu. Wystarczy dotknąć palcem powierzchni wyłącznika aby Macbook został odblokowany, aby wyrażona została zgoda na instalację aplikacji, odblokowanie możliwości wprowadzania zmian itp. itd.
Chciałbym jeszcze wspomnieć o jednej rzeczy, która dla wielu osób pewnie w ogóle nie będzie miała znaczenia, ale dla mnie jest niezwykle istotna. Otóż zasilacz MBA 2020 jest znacznie mniejszy i lżejszy niż zasilacz modelu z roku 2017. Ponieważ ja bardzo często podróżuję z komputerem, ten drobiazg jest dla mnie niezwykle istotny. Dodatkowym plusem jest również to, że Macbook ładowany jest przez port USB typu C. Dzięki temu mogłem go sobie podłączyć krótkim kabelkiem USB-C – USB-C do biurkowego huba z różnymi portami. I w ten właśnie sposób, w domu w ogóle nie używam zasilacza do Macbooka.
Wady
Nie będę oryginalny, i także poskarżę się na ubogie wyposażenie Macbooka Air, tylko i wyłącznie w porty USB typu C. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to jest konieczne, co nie zmienia jednak faktu, że za każdym razem okrutnie frustruje mnie korzystanie z przejściówek na zwykłe USB przy podłączaniu zewnętrznego dysku, skanera, czy próbie podładowania telefonu.
Dodatkową, bardzo irytującą wadą Macbooka Air 2020, o której nigdzie wcześniej nie czytałem, jest częste włączanie się wentylatorów. To oczywiście dobrze, że pracują i że chłodzą, ale robią to wg mnie zdecydowanie za często i za głośno. Zacząłem nawet podejrzewać, że to tylko testowany przeze mnie egzemplarz tak ma, ale podpytałem kilku osób którym polecałem ten model i u nich jest podobnie. Mój MBA z 2017 szumi znacznie rzadziej i ciszej. Najwidoczniej te wspomniane cztery rdzenie procesora potrzebują więcej chłodzenia niż starsze konstrukcje. Oczywiście ten efekt jest bezpośrednio połączony z temperaturą powietrza. Więc odkąd temperatura na zewnątrz spadła poniżej 20°, wentylatory włączają się znacznie rzadziej, ale i tak dzieje się to zdecydowanie częściej niż jestem do tego przyzwyczajony..
Znalazłem jeszcze jedną, bardzo drobną, ale przynajmniej dla mnie, niezwykle irytującą wadę. Jak się okazuje, nie dotyczy ona tylko modelu MBA z roku 2020, ale wszystkich Macbooków wyposażonych w czytnik linii papilarnych. Otóż wcześniej bardzo często korzystałem ze skrótu klawiszowego Ctrl+przycisk zasilania, aby wywołać ekran wyłączania komputera. Jak się jednak okazało, ten skrót nie działa na tych komputerach, na których czytnik Touch ID znajduje się w przycisku zasilania. Dlatego teraz za każdym razem muszę korzystać z menu Apple, aby wyłączyć, lub ponownie uruchomić Macbooka.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na dodatkową wadę, występującą już we wszystkich nowych komputerach Apple, a która jest dość istotna dla niewidomych użytkowników. Otóż aktualnie we wszystkich Macbookach nie ma dźwięku informującego o uruchamianiu się komputera. Na szczęście tę opcję można sobie włączyć później, ale wspominam o niej, aby ktoś po przesiadce ze starszego na nowszy model nie był zdezorientowany.
Podsumowanie
Mam nadzieję, że powyżej udało mi się wyjaśnić, dlaczego uważam, że spośród wszystkich komputerów Apple, to właśnie Macbook Air z roku 2020 aktualnie stanowi najlepsze rozwiązanie i propozycję dla osoby niewidomej. Oczywiście nie jest on ideałem, posiada kilka wad, i zabrakło mu kilku elementów, aby stał się maszyną dla każdego. Ale wg mnie, jest to po prostu bardzo dobry komputer, o udanej konstrukcji, z którego przy dobrym traktowaniu można przyjemnie korzystać przez ładnych kilka lat.