Macbook i jego Pierwsze uruchomienie z VoiceOver

Pod koniec 2017 nagrałem podcast, w którym rozpakowywałem nowego Macbooka Air, opisywałem proces instalacji systemu oraz jego wstępną konfigurację. Co do zasady, od tamtego czasu opisywany proces uległ niewielkim zmianom. Mimo wszystko uważam, że warto opisać jego aktualny przebieg, tak aby osoby rozpoczynające swoją przygodę z systemem macOS, niepotrzebnie się nie stresowały.

Otwarty czarny Macbook Pro. Na ekranie widoczna jest otwarta strona mojaszuflada.pl.

Unboxing

Skoro we wcześniejszym nagraniu wspólnie rozpakowywaliśmy nowego Macbooka, to przy okazji wspomnę, co na przestrzeni sześciu lat zmieniło się w opakowaniu komputera Apple.

Tak na prawdę najbardziej zaskoczył mnie karton transportowy, zawierający właściwe pudełko z komputerem. Aby go otworzyć ciągniemy za odstający na środku jednej z dłuższych krawędzi kartonowy języczek. W ten sposób rozrywamy i rozdzielamy dwie połowy zamykające karton. Wystarczy je unieść, aby bez trudu z podróżnego opakowania wydobyć właściwe pudełko z komputerem. Jak się szybko okazało, karton nie jest specjalnie szczelny, więc pudełko wewnątrz było wyraźnie zakurzone. Według mnie Apple mogło nieco lepiej zaprojektować opakowanie transportowe.

Właściwe opakowanie komputera jest zaplombowane nalepkami. Aby je otworzyć, należy przeciąć plomby wzdłuż dłuższych krawędzi. Po zdjęciu górnej części pudełka, od razu natrafiamy na komputer, wypełniający jego całą przestrzeń.

I tu dopiero pojawia się pierwsza różnica. Starsze Macbooki owijane były folią. Od kilku lat Apple pracując na swój wizerunek zielonej i odpowiedzialnej firmy, pakując komputery owija je w cieniutki papier. Opakowanie to przypomina delikatną kopertę, którą można ostrożnie rozkleić, albo łatwo rozedrzeć przez nieuwagę. Tak na prawdę najistotniejszy jest niewielki kawałek papieru, który po prostu ułatwia wyciągnięcie Macbooka z idealnie dopasowanego opakowania.

Z kolei jeśli chodzi o sam komputer, to tu jak zwykle moim pierwszym wrażeniem było – Wow! Dzieje się tak zapewne dlatego, że zwykle rozpakowuje Macbooki, które dzieli kilka generacji.
Tym razem rozpakowywałem czternastocalowy model Pro z końcówki roku 2023. Wydał mi się on bardzo mały. Przede wszystkim zwróciłem uwagę na zaokrąglone krawędzie i narożniki. Jest to całkowicie inna konstrukcja niż mój wcześniejszy,, kultowy model MBP, z roku 2015. Oczywiście jest on równie płaski – w przeciwieństwie do modeli Air zwężających się ku przodowi. Obudowa Pro jest tak samo wysoka na całej swojej powierzchni. Zamknięty komputer stanowi niezwykle spójną i solidną konstrukcję.

Gdy przyłożyłem go do współczesnego, trzynastocalowego Macbooka Air, czternastocalowy MBP był od niego szerszy i głębszy o nieco ponad pół centymetra. Zaskoczyło mnie jednak, że model pro był niższy. Z kolei gdy przyłożyłem go do również trzynastocalowego Macbooka Air, ale tym razem z roku 2017, to MBP okazał się węższy od niego o ponad centymetr i płytszy o ponad pół centymetra. Jednak jeśli chodzi o wagę, to tu już żadnych niespodzianek nie było. Model Pro jest zdecydowanie cięższy, co można wyraźnie poczuć po kolei biorąc do ręki różne Macbooki. Mój MBP waży ponad półtora kilograma.

A skoro jesteśmy przy wadze, to koniecznie muszę wspomnieć o kolejnym zaskoczeniu. Dołączony do mojej wersji Macbooka Pro zasilacz o mocy 96 W, waży 230 g. Czyli jest on odczuwalnie cięższy od standardowych zasilaczy. Biorąc pod uwagę masę komputera, zasilacza i miedzianego kabla zasilającego z końcówką MagSafe, to cały zestaw waży prawie 2 kg. Co stanowi już wyraźnie odczuwalną masę

Kolejne miłe wrażenia budzi mnogość portów dostępnych w modelu Pro. Obecne są nie tylko cztery porty USB typu C, ale także HDMI i slot na karty pamięci. Dzięki niemu można stosunkowo tanio i szybko zwiększyć przestrzeń dyskową MBP. Zaskoczyło mnie tylko gniazdo słuchawkowe, które zlokalizowane jest na lewej krawędzi obudowy. Przez kilkanaście lat korzystania z Macbooków przyzwyczaiłem się do jego obecności po prawej stronie komputera.

Moją uwagę zwróciły jeszcze dwa elementy. Pierwszym były gumowane, grube i okrągłe nóżki komputera. Są one dla mnie czymś całkowicie nowym. Zakładam jednak, że pojawiły się one wraz z procesorami Apple Silicon. Odsuwają obudowę Macbooka od blatu, w ten sposób ułatwiając cyrkulację powietrza i chłodzenie komputera. Drugim są długie, wąskie szczeliny w obudowie. Znajdują się u spodu jej bocznych krawędzi oraz pod zawiasem monitora. Służą do odprowadzania ciepłego powietrza z wnętrza komputera. Żaden mój wcześniejszy Macbook nie posiadał takich otworów, więc od razu zwróciły one moją uwagę.

Widząc solidność oraz masywność całej konstrukcji, przygotowałem się na otwieranie komputera obiema rękami. Tymczasem bez większego problemu ekran mogę podnieść jedną dłonią, bez przytrzymywania drugą samego Macbooka. Nie zdążyłem jeszcze do końca otworzyć komputera, a już usłyszałem sygnał uruchamiania systemu. Musiałem jeszcze z ekranu odkleić papierowe zabezpieczenie chroniące jego powierzchnię i MBP był gotów do pracy.

Pierwsze, samodzielne uruchomienie Macbooka

Od razu zwróciłem uwagę, że uruchomiony po raz pierwszy Macbook, nie odezwał się do mnie automatycznie. Dotychczas czytnik ekranu VoiceOver zawsze odzywał się sam, bez jakiejkolwiek aktywności ze strony użytkownika. Aby komputer w końcu do mnie przemówił, musiałem nacisnąć skrót klawiszowy Command+F5. Dla osób przesiadających się z komputerów z systemem Windows podpowiem, że chodzi tu o odpowiednik klawiszy Alt+F5.

Moje kolejne zdziwienie wywołał język, w jakim odezwał się uruchomiony VoiceOver. Przemówił po niemiecku. Dotychczas zawsze był to język polski. Okazało się wtedy, że przy pierwszym uruchomieniu Macbooka, jego konfigurację zaczynamy od wyboru języka systemu. Jest to dziwna zmiana. Wcześniej komputery dystrybuowane w danym kraju uruchamiały się z jego domyślnie ustawionym językiem. Teraz strzałkami w górę i dół, poruszając się po liście języków, samodzielnie musimy wybrać jeden z nich. W miarę podświetlania kolejnych języków, VoiceOver informuje użytkownika, co powinien zrobić. Gdy w końcu podświetlimy nasz ojczysty język – usłyszymy:

Jeśli chcesz użyć Polskiego jako języka systemowego, naciśnij Return.

I tu znowu mała podpowiedź dla użytkowników Windows. Return to w komputerach Apple po prostu klawisz Enter. Po jego naciśnięciu usłyszymy komunikat, który kiedyś był od razu wypowiadany przy pierwszym uruchomieniu Macbooka. Jest to instrukcja, żeby nacisnąć skrót klawiszowy Command F5 aby uruchomić VoiceOver, albo klawisz ESC aby uzyskać więcej informacji. Osobom po raz pierwszy korzystającym z komputera Apple, zdecydowanie polecam skorzystanie z tej drugiej opcji. Wprowadzenie to zawiera instrukcje, które warto poznać na początku swojej przygody z systemem macOS.

Użytkownicy znający obsługę czytnika ekranu w środowisku macOS, z czystym sumieniem mogą ponownie nacisnąć Command+F5 i z włączonym VoiceOver przejść do Asystenta Ustawień.

I od razu spotyka mnie kolejna niespodzianka. Ponownie musimy wybrać język systemu. Większość zmian w Asystencie Ustawień dokonujemy strzałkami w górę, lub dół. Wybór potwierdzamy naciskając Return na przycisku Dalej. Dotrzemy do niego korzystając z klawisza tabulatora.

Na kolejnym etapie konfiguracji możemy ustawić różne Opcje Ułatwień Dostępu, albo jeśli nas to nie interesuje, po prostu przejść dalej. Jeśli mamy włączony czytnik ekranu VoiceOver, to obowiązkowo będziemy musieli przeklikać się przez kilka ekranów jego ustawień. Gdy zaznaczymy wszystko to, co nas interesuje, możemy aktywować przycisk Dalej, aby pominąć pozostałe Opcje Ułatwień Dostępu.

Następny etap to wybór połączenia sieciowego. Jeśli nie mamy internetu podłączonego kablem do komputera, to z wyświetlonej na ekranie listy wybieramy jedną z wykrytych sieci WiFi. Na kolejnym ekranie podajemy do niej hasło i przechodzimy Dalej.

Teraz Asystent Ustawień zapyta nas o kilka kwestii związanych z prywatnością. Zaznaczamy na co się zgadzamy i przechodzimy Dalej.

Kolejny ekran zawiera możliwość przeniesienia danych z innego komputera z systemem macOS, klasycznego PC, lub kopi zapasowej Time Machinę. Już Wam te kwestie kiedyś przybliżałem we wpisach Tworzenie backupu systemu macOS z VoiceOver za pomocą Time Machine oraz VoiceOver i przywracanie kopi zapasowej z backupu Time Machine. Zainteresowani szczegółami mogą tam zajrzeć. My jednak klikamy w przycisk Dalej i przechodzimy do kolejnego etapu konfiguracji.

Przyszła pora na zalogowanie się do usługi iCloud. Aby tego dokonać, podajemy nasz login Apple ID i hasło. Jeśli jeszcze nie posiadamy takiego konta Apple, to w tym miejscu możemy je założyć.

Po wpisaniu i zatwierdzeniu hasła, zostanie do nas wysłany kod weryfikujący. W zależności od ustawień i posiadanych przez nas urządzeń, może on mieć postać SMS, wiadomości e-mail albo wyskakującego powiadomienia, na którymś z naszych iUrządzeń. Kod weryfikujący wpisujemy na konfigurowanym komputerze.

Po prawidłowym podaniu kodu, na kolejnym ekranie zaznaczamy opcję: Znam i akceptuję zasady korzystania z iCloud. Na koniec aktywujemy przycisk Akceptuję i dwukrotnie wprowadzamy hasło, którym będziemy odblokowywać komputer. Po podaniu tych wszystkich informacji, Asystent Ustawień przez kilka minut będzie konfigurował usługi iCloud.

W następnym etapie zostaniemy poproszeni o podanie kodu PIN do naszego iPhone, jeśli oczywiście taki telefon posiadamy. W trakcie tej operacji komputer zostanie bezpośrednio sparowany z iPhone. Może Was nieco zaskoczyć komunikat, który pojawi się na ekranie:

To będzie twój nowy Mac.
Wszystko jest dokładnie tak, jak było na twoim iPhone.

Na szczęście chodzi tu tylko o ujednolicenie usług lokalizacji, ustawień Siri, Portfela, itp. Klikamy przycisk Dalej, aby przejść do kolejnego etapu.

A w następnym kroku Asystent Ustawień pyta nas, czy chcemy szyfrować dysk komputera. Jeśli tak, to zaznaczamy opcję Filevault i idziemy Dalej.

Przyszła pora na konfigurację czytnika linii papilarnych – Touch ID. Ten krok konfiguracji możemy ominąć i zabezpieczenie biometryczne włączyć później. Jeśli jednak zdecydujemy się na konfigurację Touch ID, to wygląda ona bardzo podobnie do tej znanej z iPhone. VoiceOver cały czas informuje użytkownika, co powinien robić.

Podobnie wygląda kolejny etap konfiguracji, czyli dodawanie kart płatniczych do systemowego Portfela. Możemy przejść ten proces od razu, albo wrócić do niego później. Oczywiście jeśli nie mamy, lub nie chcemy dodawać żadnych kart płatniczych, to od razu klikamy w przycisk Pomiń.

I jak się okazuje, był to ostatni etap konfiguracji systemu macOS. Klikając w przycisk Zaczynamy, zamykamy Asystenta Ustawień i przechodzimy na całkowicie puste, systemowe Biurko.

Podsumowanie

Przytoczony powyżej opis na pierwszy rzut oka może wydawać się nieco skomplikowany. Jednak doświadczenie pokazuje, że jest to bardzo logiczny i szybki proces. Asystent Ustawień cały czas prowadzi użytkownika za rękę. Praktycznie nie ma żadnych etapów, na których użytkownik miałby jakiekolwiek wątpliwości, co dalej robić. Nie znam ani jednej osoby, która po rozpoczęciu samodzielnej konfiguracji nowego komputera Apple, musiałaby kogokolwiek prosić o dalszą pomoc.

A jak wyglądają Wasze doświadczenia z samodzielnym konfigurowaniem systemów macOS? Natrafiliście kiedyś na jakiś problem? Chętnie poznam Wasze opinie.

4 komentarzy na temat “Macbook i jego Pierwsze uruchomienie z VoiceOver

  1. Nie miałam kłopotu z pierwszą konfiguracją, mimo iż robiłam ją tylko raz, ponieważ mam pierwszego maca w życiu i mam go obecnie od jakiegoś 1,5 roku.
    Te nowe Maczki Air już nie mają tego zwężenia ku tyłowi. Już teraz one są zupełnie płaskie. Ja posiadam takiego z 2022 roku i on już jest zupełnie płaski i jest też zaokrąglony na rogach. Przypomina kształtem bardzo iPhone 12 lub 13, bo one chyba wyglądają identycznie, jeśli się nie mylę.
    O no to faktycznie u ciebie to teraz wyglądało zupełnie inaczej niż, gdy ja mojego maca w sierpniu 2022 konfigurowałam. Mi uruchomił się sam gadacz i tylko język systemu musiałam chyba wybrać, aczkolwiek tutaj już nie jestem tego taka pewna. Mogę powiedzieć tylko jedno, co się zmieniło to na pewno to, że teraz, gdy się jest w narzędziu odzyskiwania to gadacz sam się tam uruchamia i podczas wgrywania systemu na nowo tak samo. Nic nie trzeba już naciskać by vo do nas przemówił. I to moim zdaniem jest ogromny plus. NO i ta prędkość działania tych nowych procesorów to już jest bajeczka. Ja jestem bardzo zadowolona.
    NO to milutki prezencik sobie na święta sprawiłeś 🙂
    Pozdrawiam

  2. Przy pierwszym uruchomieniu VO odzywa się automatycznie, ale trzeba trochę dłużej poczekać.

  3. O widzisz, to nawet nie wiedziałem, że ta konstrukcja się zmieniła. Dzięki za info. Jak będę w pobliżu jakiegoś reselera, to podejdę obejrzeć.

Możliwość komentowania jest wyłączona