Tego roku na Apple Watch praktycznie nie otrzymaliśmy żadnych nowości dostępnościowych. No, może poza jedną. I akurat ta jedna jedyna dotyczy działania czytnika ekranu VoiceOver. Ale czy właśnie na nią czekaliście? Oceńcie sami.
Bohaterkę dzisiejszego wpisu znajdziemy, albo na iPhone w aplikacji Watch, albo na zegarku Apple Watch w Ustawieniach, Dostępność, VoiceOver i sekcji Mowa. Nazywa się: Popraw czystość mowy. I nie, nie będzie ona poprawiać naszych wypowiedzi. 🙂
Działa w taki sposób, że po jej aktywowaniu, mikrofon cały czas analizuje głośność otoczenia i dopasowuje do niej głośność syntezy mowy VoiceOver. Przy tym oczywiście nie zapisuje ani nie przekazuje nigdzie rejestrowanych odgłosów. Przynajmniej tak zapewnia Apple. 😉
I powiem Wam, że funkcja na prawdę działa. Co wcale nie znaczy, że dobrze. Po jej włączeniu mikrofon cały czas nasłuchuje i jeśli zarejestruje jakiś głośniejszy odgłos w waszym otoczeniu, to odpowiednio zwiększy głośność syntezy mowy VoiceOver.
Niestety, często robi to z dużym opóźnieniem. W efekcie regularnie dzieje się tak, że gdy na przykład wejdziemy z głośnego otoczenia do jakiegoś cichego pomieszczenia, dotkniemy ekranu zegarka, to on wtedy dosłownie zaryczy gadaczem podkręconym na 100%. Albo na odwrót. Wyjdziemy z budynku i nie będziemy w stanie usłyszeć syntezy mowy, bo nowa funkcja nie zdążyła jeszcze dopasować poziomu głośności do natężenia odgłosów otoczenia.
Generalnie funkcja jest interesująca, ale przynajmniej w moim odczuciu jeszcze nie działa tak jak powinna. Może wymaga jakiejś kalibracji, ale ja nie miałem do niej cierpliwości. Po kilku dniach testów wyłączyłem ją na stałe.
A jak Wam się podoba ta nowinka dostępnościowa od Apple? Z pośród pozostałych nowości na watchOS 11, moim numerem jeden nadal pozostaje możliwość zmiany dźwięków dla poszczególnych powiadomień.
A moim zdaniem, ta funkcja pogarsza jakość mowy zamiast ją poprawiać. Bo ten zgłośniony lub przyciszony głos jest trochę zniekształcony, tak jakby wydobywał się podczas rozmowy telefonicznej. Liczyłem że to zadziała tak dobrze jak głośność spersonalizowana w AirPods, a to chyba jeszcze nie jest w pełni dopracowane.
Myślę dokładnie tak samo. 🙂
Jest pewna ważna nowość w WatchOS 11, która całkowicie odrzuca mnie od nowej wersji systemu, no wręcz izoluje i niestety ma w siebie wpisany brak dostępności z definicji, a tą nowością jest, że WatchOS nie jest dostępny na moim zegarku. 🙂 Mam nadzieję, że nikt nie zirytował się, ale nieczęsto są okoliczności, aby ten żart udał się.
Ojtam, ojtam. Przecież, to wspaniała cecha sprawiająca, że teraz będziesz mógł sobie kupić najnowszy model zegareczka. 😉
Więc bardzo nie zmartwiłem się, bo wokół ultry chodzę już od pierwszej edycji, ale nie wiem, czy sobie budżetu nie rozdrobnię, bo korci mnie test ANC w czwórkach. Niestety moje Airpods dwójki działają obrzydliwie dobrze. Także nie ma dnia bez wyborów pierwszego świata. Ale chyba będą te czwórki, bo odczuć dźwiękowych nikt nie jest wstanie przekazać, więc będzie poślizg zegarkowy. Poza tym jest straszny przestój w nowych apkach na Watch. Kiedyś dawno na początku wypuścił ten kto miał wypuścić i koniec, a jest to niewielki i średnio funkcjonalny procent z iPhone. Do ApplePay i powiadomień, to można mieć starego. Te apki, które są, to działają, a pozostałych albo nie ma albo deweloper mówi, że nawet nie planuje. Gdyby było wszystko OK, to tę Ultrę dawno miałbym. Z iPad wycofałem się po jednym zakupie. Z zegarka nie planuję zrezygnować, bo nawet płacenie i powiadomienia, to dla mnie wystarczający argument za posiadaniem. Apek mam na Watch sporo, ale praktyka używania zaczyna pokazywać, że akurat nie są to te, które chciałbym użyć na zegarku i ostatecznie trzeba sięgać po iPhone. I to jest moment, gdy przestaje być śmiesznie, choć dalej problem pierwszego świata. Właściwie to nie świata, tylko mój, bo każdy ma inne potrzeby i gusta. Jeśli dałoby się uruchomić na zegarku apki napisane pod Watch, a jeśli nie ma danej apki pod Watch, to uruchamia się ta z iPhone, to w tym samym momencie zamawiam nowy Apple Watch zapewne Ultra. Znów wyszedł mi mało wnoszący tekst, do którego pasuje tag „#nikogo”, ale jakoś mało kto rozmawia o małym procencie apek, mających wersję na Apple Watch, więc albo ja jestem dziwny albo jest to bardziej niż oczywiste i też ja jestem dziwny.
Moja Ala kupiła te AirPods 4 i jest bardzo niezadowolona. Są znacznie większe i wypadają z uszu. Na twoim miejscu cieszyłbym się, że mi dotychczasowe działają, albo przymierzyłbym się do Pro. 🙂
Dziękuję bardzo za wiadomość. To niedobrze, bo właśnie słuchałem w podcast, że komu pasowały poprzednie, to będą pasowały 4, a komu wypadały starsze, to i 4 będą wypadały. Wierzę Wam, że przez wielkość jest gorzej, ale nie lubię dokanałowych i chyba zaryzykuję. Mam taką miękką soft opaskę na uszy od wiatru, to najwyżej w niej będę w nich siedział. Natomiast Pro mają ponoć otwory wyrównujące ciśnienie i nie wiem, czy za jednym zamachem też nie kupić na testy, a może przekonam się. Chyba na tym stanie. Obecnych nie pozbywam się. Co więcej, gdy je kupowałem, to były chyba za 599 zł i do września schodziły do 629 zł i dopiero teraz dużo taniej. Jeśli nic nie mylę, to nawet poniżej 500 zł. Co do samego ANC, wiem, że to w dousznych, to nie to samo, co w dokanałowych. Jednocześnie mam różne nieoczywiste doświadczenia z ANC i strasznie jestem ciekawy, jak u Apple z tą kwestią, więc trochę trudno mnie zniechęcić do spróbowania. Ponownie dzięki.
Moja Ala żałuje, że nie wzięła Pro. I pamiętaj, że Pro, to nie są takie klasyczne dokanałowe. Do ucha wchodzi tylko silikon. Jeśli masz opcję potestowania, to sprawdź sobie.
Co do testów, akurat w sprawie słuchawek, to jak każdy, możliwość ewentualnego zwrotu, choć mam nadzieje, że nie skorzystam i że każde, w zależności od sytuacji przydają się. Gdyby standardowe nie wyszły z ANC, to Pro też nawet nie sprawdziłbym, a teraz to już warto porównać te dwa style ANC. Od konferencji usprawiedliwiam sobie przed sobą ten wydatek. Bardzo zależy mi na ANC, Na wypadanie z uszu mam ewentualnie opaskę i wychodzi na to, że najbardziej boję się dokanałowych Pro. Zatem klikam i dam znać po testach, jak mój subiektywny odbiór wypadł. Co do samego ANC, nie w Apple, też mam różne nieoczywiste doświadczenia, bo niepozorna marka ma dobre ANC, a taka, po której spodziewam się jakości, wypada w ANC słabo. Nie przytaczam nazw, bo nie pamiętam modeli, ogólnie rodzaj zamkniętych, ale biorąc wszystko razem, mam dużą tremę przed tym zakupem. Dam znać na czym u mnie stanęło.
Cześć,
No to stresujące zakupy za mną i pierwszych kilka godzin testów też. Nie rozpisując się jest OK lub bardzo OK. W przypadku Airpods 4 ANC sprawa wypadania z moich uszu nie istnieje i leżą tak samo dobrze, jak moje poprzednie Airpods 2. Aby obraz był pełniejszy, co do kształtu moich uszu, to do Airpods Pro 2 też nie mam zastrzeżeń, co dla mnie samego jest zaskoczeniem, ale musiałem wymienić gumki na najmniejsze. Domyślnie są założone średnie, a w zapasie trzy komplety: mały, średni i duży. No, więc te średnie założone domyślnie były jednak za duże i słuchawka źle układała się w uchu. Małe są OK i ponadto przechodzą test dźwiękowy. Domyślam się, że test ten opiera się głównie na szczelności gumki. Przy okazji odkryłem, że po zdjęciu gumki, słuchawka ma opływowy kształt i nadaje się do używania bez nasadki, co w jakimś sensie mija się z założeniami i wiąże się z utratą szczelności, więc równie dobrze można kupić tańsze, ale to obserwacja przy okazji jedynie.
Zatem wszystko super, zarówno w czwórkach, jak i Pro, ale pro na małych gumkach.
Co do ANC, to uważam, jak w wielu opiniach w sieci, że lepiej wyciszają Pro, a w 4 ten algorytm jest nieco słabszy, ale w niektórych warunkach 4 dorównują Pro, a w innych warunkach nawet Pro coś tam przepuści. Dobrze składa się, że mam jedne Pro i jedne 4, bo w hałasie lepiej sprawdzą się Pro, ale gdy będę Chciał odłożyć Pro do ładowania, a na wymianę użyć innej pary, to 4 dobrze sprawdzą się w roli odpoczynku od dokanałowych. A innym razem na odwrót, Pro zastąpią ładujące się 4.
Podsumowując, jak dla mnie zakup super. A co do moich uszu, to kształt mam najwyraźniej Apple w rozmiarze małym. 🙂
Pozdrawiam
Dzięki za podsumowanie. Ja próbowałem używać tych 4 od Alicji, ale wypadają mi z uszu nawet jak się nie ruszam. 🙂 Dlatego na razie dojeżdżam moje Pro i jak zdechną, to na pewno kolejne też kupię Pro.
Potwierdza się tylko, że ludzie miewają różne kształty uszu. Zatem warto brać to pod uwagę, z góry nie przekreślać lub z góry nie zakładać, że będzie napewno OK i testować. Ponoć, choć nie sprawdzałem osobiście, gdy kupi się w internetowym sklepie Apple, to w ciągu 14 dni przyjmują nawet słuchawki rozpakowane celem sprawdzenia. Wiadomo, że nie warto tego nadużywać, ale ponoć można skorzystać. Między znajomymi nie chciałbym wymieniać się słuchawkami, ale wśród najbliższej rodziny łatwiej o pożyczenie dla sprawdzenia. Chyba, że ktoś ma takie same niepasujące do zwykłych Airpods uszy, jak Ala i Ty.
PS. A z ciekawości i tak przy okazji, który rozmiar gumek dokanałowych pasuje Ali i Tobie? Z góry dzięki za odpowiedź.
Mnie średnie a Ali najmniejsze.
Dzięki, a kończąc temat, poniżej moim zdaniem fajne etui dla Pro, szczególnie, jak na 20 zł. Gruba guma, zawias łączący pokrywkę z dnem też silikonowy, karabińczyk, jak w opisie, może Tobie lub komuś innemu info przyda się, a akurat mam link pod ręką:
https://www.x-kom.pl/p/1285340-etui-na-sluchawki-tech-protect-silicone-hook-do-apple-airpods-pro-12-gen-navy-blue.html